Najdziwniejsza walka roku? Mamy ku temu solidnego kandydata. W piątek w kalifornijskim Indio doszło do starcia Seniesy Estrady z Mirandą Adkins. "Starcie" to jednak zbyt poważne określenie – Estrada posłała bowiem rywalkę na deski już po sześciu ciosach. Zobaczcie to zresztą sami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mike Tyson wraca do ringu! Znamy datę walki
Całość trwała ledwie siedem sekund. Schowana za podwójną gardą Adkins nie zdążyła w tym czasie wyprowadzić choćby jednego uderzenia. Estrada natychmiast dopadła do rywalki i po sześciu szybkich ciosach rozstrzygnęła sprawę.
Choć patrząc na przebieg "walki" może to być zaskoczeniem, to dla 42-letniej Adkins była to pierwsza porażka w karierze. Wcześniej wygrała pięć starć, wszystkie przez nokaut. Tu pojawia się jednak "ale": jej dotychczasowe rywalki albo nie miały na koncie choćby jednego zwycięstwa, albo dopiero debiutowały w ringu. Sama Adkins spędziła w nim raptem osiem rund!
A co z młodszą o 14 lat Estradą? Pochodząca z Los Angeles zawodniczka wygrała w piątek po raz 19. w karierze, a ósmy przez KO. Trudno jednak napisać, że poza poprawieniem bilansu, starcie z Adkins jakkolwiek pchnie jej karierę do przodu...
Matyja vs. Stępień. Gala KBN 11 w Augustowie w sobotę w TVP Sport [TRANSMISJA]
Następne